Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nachodzić, bo możemy mieć duże kłopoty.

Wyrok

Akt oskarżenia sporządził prokurator Andrzej Witkowski, specjalizujący się w śledztwach dotyczących tzw. głośnych zabójstw. Udowodnił, że zabicie Edwarda N. było zbrodnią przeciwko ludzkości, a więc nie podlega przedawnieniu.
W dniu rozprawy sala Sądu Wojewódzkiego w K. wypełniona była po brzegi. To był proces starych ludzi, z których najmłodsi świadkowie dobiegali siedemdziesiątki. Oskarżony Jan Z. był tak schorowany i niedołężny, że sędzia pozwolił mu zeznawać na siedząco. Pytań sądu słuchał z najwyższym trudem, przykładając rękę do ucha. Obserwatorzy procesu okrzyknęli Jana Z. lokalnym Humerem, chociaż tych dwóch ludzi więcej dzieli niż łączy.
Oskarżony o ludobójstwo
nachodzić, bo możemy mieć duże kłopoty.&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Wyrok&lt;/&gt;<br><br>Akt oskarżenia sporządził prokurator Andrzej Witkowski, specjalizujący się w śledztwach dotyczących tzw. głośnych zabójstw. Udowodnił, że zabicie Edwarda N. było zbrodnią przeciwko ludzkości, a więc nie podlega przedawnieniu.<br>W dniu rozprawy sala Sądu Wojewódzkiego w K. wypełniona była po brzegi. To był proces starych ludzi, z których najmłodsi świadkowie dobiegali siedemdziesiątki. Oskarżony Jan Z. był tak schorowany i niedołężny, że sędzia pozwolił mu zeznawać na siedząco. Pytań sądu słuchał z najwyższym trudem, przykładając rękę do ucha. Obserwatorzy procesu okrzyknęli Jana Z. lokalnym Humerem, chociaż tych dwóch ludzi więcej dzieli niż łączy.<br>Oskarżony o ludobójstwo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego