Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
politowaniem, wstała i przyniosła napoczętą butelkę winiaku. Wypiłem kieliszek łapczywie. Nalała mi znowu. Tego mi było trzeba dla przełamania barier. Bijące z niej ciepło łagodziło moją gorycz. Z całej siły powstrzymywałem łzy.
- Nie widzę dla siebie miejsca w życiu - powiedziałem. - Najchętniej bym się położył i nigdy więcej nie wstawał.
Ta starzejąca się kobieta położyła rękę na mojej ręce. Chciałem rzucić się przed nią na kolana, przytulić głowę do jej łona i wypłakać cały życiowy zapas łez.
- Musi pan to wszystko dobrze przemyśleć, panie Janku. I koniecznie zyskać spokój. To będzie spokój gorzki, ale zbawienny.
Wstała, podeszła do biureczka i wyjęła z szuflady
politowaniem, wstała i przyniosła napoczętą butelkę winiaku. Wypiłem kieliszek łapczywie. Nalała mi znowu. Tego mi było trzeba dla przełamania barier. Bijące z niej ciepło łagodziło moją gorycz. Z całej siły powstrzymywałem łzy.<br>- Nie widzę dla siebie miejsca w życiu - powiedziałem. - Najchętniej bym się położył i nigdy więcej nie wstawał.<br>Ta starzejąca się kobieta położyła rękę na mojej ręce. Chciałem rzucić się przed nią na kolana, przytulić głowę do jej łona i wypłakać cały życiowy zapas łez.<br>- Musi pan to wszystko dobrze przemyśleć, panie Janku. I koniecznie zyskać spokój. To będzie spokój gorzki, ale zbawienny.<br>Wstała, podeszła do biureczka i wyjęła z szuflady
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego