Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Azjata to Chińczyk. Po południu zaroi się od nich Za Żelazną Bramą, na wielkim komunistycznym blokowisku w centrum stolicy, z tysiącami niewielkich klitek, bez balkonu i z ciemną kuchnią. Tanie bluzki, chińskie żarcie, blokowiska - na tym nasza wiedza o nich się kończy. Są, bo są. Zawsze byli. I będą.

Dla statystycznego Polaka żółtek to żółtek. Do głowy by mu nie przyszło, że w ostatnich latach nad Wisłą uformowało się jedno z największych na świecie centrów wietnamskiej emigracji. Kilkadziesiąt tysięcy Wietnamczyków kursujących między Warszawą a miastem Ho Szi Mina wozi do domu nie tylko pieniądze. Wielu z nich dopiero w Polsce dowiedziało
Azjata to Chińczyk. Po południu zaroi się od nich Za Żelazną Bramą, na wielkim komunistycznym blokowisku w centrum stolicy, z tysiącami niewielkich klitek, bez balkonu i z ciemną kuchnią. Tanie bluzki, chińskie żarcie, blokowiska - na tym nasza wiedza o nich się kończy. Są, bo są. Zawsze byli. I będą. <br><br>Dla statystycznego Polaka żółtek to żółtek. Do głowy by mu nie przyszło, że w ostatnich latach nad Wisłą uformowało się jedno z największych na świecie centrów wietnamskiej emigracji. Kilkadziesiąt tysięcy Wietnamczyków kursujących między Warszawą a miastem Ho Szi Mina wozi do domu nie tylko pieniądze. Wielu z nich dopiero w Polsce dowiedziało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego