Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
na świeży tynk, dopiero potem zaczyna się dziać długie i prawie niewidoczne przemienianie się ludzi i ich przedmiotów, Boże, jak tu gęsto i duszno, Smok: - Co robisz? - Otwieram okno.
- Psiakrew, pić się chce.
I zapomniałem o medycynie.
Zaświeć.
- Wyjmuje z torby Dermophil, bezwstydnie naciera łysą i lśniącą czaszkę, mruczy i stęka z nadziei lubieżnej, biologicznej, że mu te byłe włosy odrosną, że wróci była młodzieńczość.
Biorę jego plastykowy hydrofor i idę do kuchni po wodę.
Ostrożnie otwieram drzwi, przeciwległy kąt ciemnej izby rozwiera się, rozłupuje beżowym światłem naszej lampy, stało się za późno, żeby zawrócić, przez sekundę widzę, jak Holiczowa, zaskoczona
na świeży tynk, dopiero potem zaczyna się dziać długie i prawie niewidoczne przemienianie się ludzi i ich przedmiotów, Boże, jak tu gęsto i duszno, Smok: - Co robisz? - Otwieram okno.<br>- Psiakrew, pić się chce.<br>I zapomniałem o medycynie.<br>Zaświeć.<br>- Wyjmuje z torby Dermophil, bezwstydnie naciera łysą i lśniącą czaszkę, mruczy i stęka z nadziei lubieżnej, biologicznej, że mu te byłe włosy odrosną, że wróci była młodzieńczość.<br>&lt;page nr=173&gt; Biorę jego plastykowy hydrofor i idę do kuchni po wodę.<br>Ostrożnie otwieram drzwi, przeciwległy kąt ciemnej izby rozwiera się, rozłupuje beżowym światłem naszej lampy, stało się za późno, żeby zawrócić, przez sekundę widzę, jak Holiczowa, zaskoczona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego