areszcie<br>w Kysaku, podarł papier na drobne kawałeczki i połknął.<br>Jednak samo przebywanie na Słowacji już było przestępstwem,<br>a w dodatku gestapowcy zgromadzili wystarczające materiały<br>obciążające wielu sportowców z Zakopanego.<br> W końcu eks-bokser oświadczył, że ma jeszcze inne,<br>skuteczniejsze sposoby wydobycia prawdy. Zaraz też zapienił<br>się ze złości, sypnął stekiem wyzwisk i jakby ośmielony tym<br>przystąpił do rękoczynów. Sekundował mu kowal.<br> Bili pięściami, gumowymi pałkami, kawałkami drewna,<br>kopali, gdzie popadło, a kiedy się zmęczyli, przerwali tortury.<br>Eks-bokser podszedł do telefonu, wykręcił jakiś numer i coś<br>zaszwargotał.<br> Po chwili weszło dwóch szeregowych gestapowców i rozkazali<br>Marusarzowi iść przed nimi. Był