estradowych i telewizyjnych seriali; zakłamanie, którym ocieka wszystko, od malowideł na murach i napisów na transparentach do powieści i filmów; kilometry kartotek w archiwach Stasi, gdzie obecnie zainteresowany obywatel ma możność sprawdzenia, kto też donosił na niego przez te wszystkie lata - żona? któreś z dzieci?, a może babcia?; i wreszcie - sterczące w nazistowskim geście pozdrowienia ramiona skinów z Rostocku, wczoraj wychowanków socjalistycznej szkoły, dziś podpalaczy hoteli dla uchodźców. "Rewolucyjne tradycje"...<br> Tragedia Christy Wolf nie zaczęła się w momencie, kiedy pisarka podjęła fatalną decyzję opublikowania Co pozostaje, ani w momencie, gdy otwarcie archiwów bezpieki zmusiło ją do jeszcze bardziej fatalnego wyznania, że