mamusia źle wygląda, ja nie odstąpię". Zatelefonował, ułożył wizytę, ja nazajutrz idę... Niemców nienawidzę, doktorów nienawidzę, siebie zabiłabym za te wszystkie hece... A zdrowie naprawdę niedobre. U doktora w poczekalni siedzą dwie <orig>paniulki</>. <orig>Niemkinie</>, w takich, wiesz, kastorowych kapelusikach na czubku głowy, i młokos w mundurze. Trzeba poczekać. Pism cała sterta na stoliku, biorę ja szkła... chcę czytać... same niemieckie. Gotyku cierpieć nie mogę; wzięłam, popchnęłam binoklami, smyrg! na ziemię te piśmidła. Fircyk w mundurze biegnie i podnosi... We mnie krew zagotowała się: spojrzałam na niego jak na glistę, mówię: <gap> Akurat wtedy drzwi otwierają się od gabinetu - doktor prosi mnie. Więc