Nabieram powietrza, by wyciągnąć owe "Samotne dni", ale uprzedza mnie huk latających drzwi magazynku "wariaaat, wariaat, wariaaat..." Niech i tak będzie. <br><br><tit>Cudotwórca słońce</><br><br> Słońce jest największym cudotwórcą. W kilka godzin znów odmieniło wszystko w naszym świecie. Zmieniło pływającą wyspę, na której z kotem podróżuję do Kalifornii, z ociekającej wodą lodowatej sterty bałaganu w roześmianą odmianę latającego dywanu. Przemieszcza się on teraz lekko, bezszelestnie nad falami Pacyfiku. Sucho, bezpiecznie, wesoło.<br> Futro kota wyschło, napuszyło się i zalśniło wszystkimi barwami. Szyby kajuty odparowały - strugi wody świecą jak latarnia czarnoksiężnika. Ponury brodaty facet przejrzał się w lusterku i, słowo daję, uśmiechnął się do siebie