Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
tej dziwnej kuchni musi myśleć o niej, nie o Siwym.
- Niedobrze ci? Normalnym. Ty to ty. Nie kojarzysz?
- Kojarzę - zaprzeczył bez przekonania.
Zbagatelizowała tę niepewność. Ona wiedziała.
- Chwała Bogu - przypieczętowała sprawę. - To zbierajmy ten bałagan ze stołu. Mama nie znosi. Przyzwyczaiłam się - machnęła ręką wyrozumiale i z rezygnacją. - Jak co stłuczesz, nic się nie martw. My tu wszystko tłuczemy na szczęście, nie na złość - dodała przez ramię, znad kuchni.
- Macie tyle? - Przypomniała mu się widziana zza okna zawartość kredensu.
Spojrzała dziwnie, aż się zmieszał. Zrozumiał, że palnął głupstwo. Nie chodziło o ilość, to jasne
tej dziwnej kuchni musi myśleć o niej, nie o Siwym.<br>- Niedobrze ci? Normalnym. Ty to ty. Nie kojarzysz?<br>- Kojarzę - zaprzeczył bez przekonania.<br>Zbagatelizowała tę niepewność. Ona wiedziała.<br>- Chwała Bogu - przypieczętowała sprawę. - To zbierajmy ten bałagan ze stołu. Mama nie znosi. Przyzwyczaiłam się - machnęła ręką wyrozumiale i z rezygnacją. - Jak co stłuczesz, nic się nie martw. My tu wszystko tłuczemy na szczęście, nie na złość - dodała przez ramię, znad kuchni.<br>- Macie tyle? - Przypomniała mu się widziana zza okna zawartość kredensu.<br>Spojrzała dziwnie, aż się zmieszał. Zrozumiał, że palnął głupstwo. Nie chodziło o ilość, to jasne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego