Padał wprawdzie krótko, ale dostatecznie obficie, żeby udało mu się podmyć nieco jedną z desek, imitujących schodki w przejściach między siedziskami na amfiteatralnym zboczu rynku.<br>Jako pierwszy skorzystał z deski nauczyciel wychowania fizycznego, człowiek młody i wygimnastykowany, które to cechy sprawiły, iż zjeżdżając aż do proscenium na tylnych częściach ciała, stłukł sobie tylko łokieć, nie ponosząc żadnych większych szkód. Natychmiast potem ustawiono obok deski dwóch harcerzy, którzy ostrzegali przybywających widzów przed niebezpieczeństwem, podtrzymując troskliwie pod ramię przełażące przez pułapkę osoby starsze i mniej sprawne fizycznie.<br>Naczelny inżynier przybył z astralonem już o zmroku, kiedy akcja sztuki znajdowała się w pełnym rozkwicie