Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
poza słowem w ogóle mieć nie można. Rzeczywiście jest w mich wiele reminiscencji mitologicznych, ponieważ świadomie są w nich przywoływane wielkie mity starające się sprostać doświadczeniu śmierci bliskich i konieczności kontaktu z umarłymi.
Taka poezja musi być cierpieniem. Stąd w "Trenach" to głębokie precyzowanie cierpienia (i polemika z zakazującym cierpieć stoicyzmem), stąd to intensywne cierpienie, którego nic nie może ukroić, ten niepohamowany płacz. Kochanowski porównuje siebie do skamieniałej z bólu po śmierci dzieci i jeszcze lejącej krwawe łzy przez żywy marmur Niobe. Dziwi się sposobowi istnienia skamieniałej a żywej: istnieje ona jako grób.

Bycie przy umarłych, z umarłymi osiąga się w
poza słowem w ogóle mieć nie można. Rzeczywiście jest w mich wiele reminiscencji mitologicznych, ponieważ świadomie są w nich przywoływane wielkie mity starające się sprostać doświadczeniu śmierci bliskich i konieczności kontaktu z umarłymi. <br>Taka poezja musi być cierpieniem. Stąd w "Trenach" to głębokie precyzowanie cierpienia (i polemika z zakazującym cierpieć stoicyzmem), stąd to intensywne cierpienie, którego nic nie może ukroić, ten niepohamowany płacz. Kochanowski porównuje siebie do skamieniałej z bólu po śmierci dzieci i jeszcze lejącej krwawe łzy przez żywy marmur Niobe. Dziwi się sposobowi istnienia skamieniałej a żywej: istnieje ona jako grób. <br>&lt;gap&gt; <br>Bycie przy umarłych, z umarłymi osiąga się w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego