Typ tekstu: Książka
Autor: Pawlik Leon
Tytuł: Ankara
Rok wydania: 1998
Rok powstania: 1997
porucznik awansował - odezwał się ze swego kąta pan Korzeniowski.
- Dzień dobry - mruknął doktor Latkowski, ale nie witał się już szarmancko z paniami, tylko podążył do pokoju oficerów.
- Moje gratulacje, doktorze - powitał go Marceli Hromadko.
- Nasze gratulacje - poprawił go podporucznik Kawiarz.
Porucznik Latkowski przywitał się bez słowa, a potem usiadł przy stole Hromadki i Kowalika, z leżącej paczki wyjął papierosa, zapalił, zaciągnął się jak smok, wydmuchnął z ulgą dym.
- Tak mnie, kurwa, urządzili na zakończenie pierwszego roku służby - powiedział grobowym głosem.
- Urządzili? - zdziwił się podporucznik Kawiarz.
- Tylko wrogów mi przybyło przez te gwiazdki - wyjaśnił doktor Latkowski, wyjął z teczki butelkę wódki, otworzył
porucznik awansował - odezwał się ze swego kąta pan Korzeniowski.<br>- Dzień dobry - mruknął doktor Latkowski, ale nie witał się już szarmancko z paniami, tylko podążył do pokoju oficerów.<br>- Moje gratulacje, doktorze - powitał go Marceli Hromadko.<br>- Nasze gratulacje - poprawił go podporucznik Kawiarz.<br>Porucznik Latkowski przywitał się bez słowa, a potem usiadł przy stole Hromadki i Kowalika, z leżącej paczki wyjął papierosa, zapalił, zaciągnął się jak smok, wydmuchnął z ulgą dym.<br>- Tak mnie, kurwa, urządzili na zakończenie pierwszego roku służby - powiedział grobowym głosem.<br>- Urządzili? - zdziwił się podporucznik Kawiarz.<br>- Tylko wrogów mi przybyło przez te gwiazdki - wyjaśnił doktor Latkowski, wyjął z teczki butelkę wódki, otworzył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego