Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 02.10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
tuż za miastem widzieliśmy ciężarówki, które wiozły żołnierzy z łopatami. Wtedy nie wiedzieliśmy, dokąd i po co jadą - opowiada Husejn al-Isawi, lokalny szejk.
Rozmawiamy w obszernej izbie domu modlitewnego. Tuż obok nas w zbitych z kiepskiej jakości desek trumnach leżą kości ponad trzydziestu zamordowanych, zawinięte w plastikowe worki. Na stołku obok Koran.
Salmon Hosiheem Kateem wyjmuje i pokazuje kości. - Nie mieli przy sobie żadnych dokumentów, nic, po czym można by ich zidentyfikować. Szczątki dzieci rozpoznawaliśmy po małych bucikach, a kobiety po kolczykach - wyjaśnia z okrutnym żalem w oczach.
- Cóż ci ludzie złego zrobili? Dlaczego spotkał ich tak potworny los? To
tuż za miastem widzieliśmy ciężarówki, które wiozły żołnierzy z łopatami. Wtedy nie wiedzieliśmy, dokąd i po co jadą&lt;/&gt;&lt;/&gt; - opowiada &lt;name type="person"&gt;Husejn al-Isawi&lt;/&gt;, lokalny szejk.<br>Rozmawiamy w obszernej izbie domu modlitewnego. Tuż obok nas w zbitych z kiepskiej jakości desek trumnach leżą kości ponad trzydziestu zamordowanych, zawinięte w plastikowe worki. Na stołku obok Koran.<br>&lt;name type="person"&gt;Salmon Hosiheem Kateem&lt;/&gt; wyjmuje i pokazuje kości. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Nie mieli przy sobie żadnych dokumentów, nic, po czym można by ich zidentyfikować. Szczątki dzieci rozpoznawaliśmy po małych bucikach, a kobiety po kolczykach&lt;/&gt;&lt;/&gt; - wyjaśnia z okrutnym żalem w oczach.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Cóż ci ludzie złego zrobili? Dlaczego spotkał ich tak potworny los? To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego