Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
byli już w piwnicy, a ojciec
właśnie wchodził przytrzymując się wychylonej z otworu matki.
- Piotrek, chodź tu zaraz! - przywoływała i mnie. - Słyszysz?!
Znów rozległ się gwizd, i to tuż nad naszymi głowami, że ledwo
zdążyliśmy się przykulić, a Sasza nie zaczął nawet liczyć, gdy potężny
wybuch zakołysał ziemią pod naszymi stopami i niedaleko buchnęły
płomienie, a ucięty jesion podskoczył ponad chałupami ku niebu.
- U Kubików - rzekł dziadek - to ich jesion. Ale siedzą w piwnicy tak
jak my. Chyba że Kubiczka poszła obiad gotować do chałupy.
- Słyszysz?! - rozległo się znów z piwnicy nawoływanie matki. -
Piotrek! Cholera by nadała z tym chłopakiem.
- Nie
byli już w piwnicy, a ojciec<br>właśnie wchodził przytrzymując się wychylonej z otworu matki.<br> - Piotrek, chodź tu zaraz! - przywoływała i mnie. - Słyszysz?!<br> Znów rozległ się gwizd, i to tuż nad naszymi głowami, że ledwo<br>zdążyliśmy się przykulić, a Sasza nie zaczął nawet liczyć, gdy potężny<br>wybuch zakołysał ziemią pod naszymi stopami i niedaleko buchnęły<br>płomienie, a ucięty jesion podskoczył ponad chałupami ku niebu.<br> - U Kubików - rzekł dziadek - to ich jesion. Ale siedzą w piwnicy tak<br>jak my. Chyba że Kubiczka poszła obiad gotować do chałupy.<br> - Słyszysz?! - rozległo się znów z piwnicy nawoływanie matki. -<br>Piotrek! Cholera by nadała z tym chłopakiem.<br> - Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego