twe prochy zwiędłe<br>Mościć - pod moją zaledwie kołyskę.<br><br>I tak się łudzę, że nie ty to jesteś,<br>Nie ty to jesteś, ale ta, co przeszła,<br>Swój portret ciemny rzucając na ścianę,<br>Lub bezimienna - mokry liść na szybę.<br>Nie ty to jesteś, ale ta, co przyjdzie<br>Stukać w me kostki bosymi stopkami.<br><br>I tak się łudzę - zwierzę zamyślone,<br>Ciałem skazane na jedyne ciało,<br>Które przyniosłaś zwierzęciu mojemu:<br>To twoje zwierzę - zwierzę wniebowzięcia.<br>Tak, to ty jesteś: zrodzona z przypadku,<br>Na mój przypadek jak wieko zapadła.<br><br>...Aż las się zawrze ponad miastem każdym,<br>W którym płakałaś ze strachu przed szczęściem;<br>Aż rdza rozkruszy