Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
stało czterdzieści lat temu, a ja byłem wówczas pierwszy rok księdzem. Ja, widzisz, byłem bardzo bogaty i nie lubiłem ludzi - proboszcz nagle poczerwieniał i otarł czoło chustką. - Za to lubiłem rośliny i zwierzęta. Razu jednego wyszedłem do ogrodu pod wieczór i dojrzałem w moreli złodzieja. Krzyknąłem na niego okropnie ze straszną złością. Nigdy nie należy tak ohydnie krzyczeć na ludzi! I dlatego skarał mnie Pan Bóg. Ten chłopiec spadł i złamał obie nogi. Obydwie.
Proboszcz opowiadał głosem zupełnie spokojnym, ale Hubert widział, że to bladł, to czerwieniał. Chłopiec wstydził się teraz niedyskrecji swojego pytania, które rozbudziło te bolesne wspomnienia.
- I potem
stało czterdzieści lat temu, a ja byłem wówczas pierwszy rok księdzem. Ja, widzisz, byłem bardzo bogaty i nie lubiłem ludzi - proboszcz nagle poczerwieniał i otarł czoło chustką. - Za to lubiłem rośliny i zwierzęta. Razu jednego wyszedłem do ogrodu pod wieczór i dojrzałem w moreli złodzieja. Krzyknąłem na niego okropnie ze straszną złością. Nigdy nie należy tak ohydnie krzyczeć na ludzi! I dlatego skarał mnie Pan Bóg. Ten chłopiec spadł i złamał obie nogi. Obydwie. <br>Proboszcz opowiadał głosem zupełnie spokojnym, ale Hubert widział, że to bladł, to czerwieniał. Chłopiec wstydził się teraz niedyskrecji swojego pytania, które rozbudziło te bolesne wspomnienia. <br>- I potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego