Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
kołnierzykiem wyłożonym na sweter, który z tyły był normalny, szary, a z przodu... w ukośną szkocką kratkę, jak skarpetki.
Teraz spojrzałam mu w oczy. Były jak gorąca czekolada.
- Podobało mi się, jak opowiadałeś o tym locie wśród gwiazd... - przyznałam.
I niespodziewanie dla samej siebie dokończyłam. - Ale wiesz... poczułam się wtedy strasznie. Głupio mi się zrobiło, że takiemu wspaniałemu człowiekowi wtryniłam się do samochodu.
- Nie martw się. Też będziesz dużo latać. Wszystko przed tobą.
- Opowiesz coś jeszcze? - poprosiłam. Nie chciałam myśleć o przyszłości.
Lepiej było ukraść losowi tę chwilę szczęścia. Siedzieć razem z tym niezwykłym człowiekiem, słuchać jego opowieści. Zgodzić się na
kołnierzykiem wyłożonym na sweter, który z tyły był normalny, szary, a z przodu... w ukośną szkocką kratkę, jak skarpetki.<br>Teraz spojrzałam mu w oczy. Były jak gorąca czekolada. <br>- Podobało mi się, jak opowiadałeś o tym locie wśród gwiazd... - przyznałam.<br>I niespodziewanie dla samej siebie dokończyłam. - Ale wiesz... poczułam się wtedy strasznie. Głupio mi się zrobiło, że takiemu wspaniałemu człowiekowi wtryniłam się do samochodu. <br>- Nie martw się. Też będziesz dużo latać. Wszystko przed tobą.<br>- Opowiesz coś jeszcze? - poprosiłam. Nie chciałam myśleć o przyszłości.<br>Lepiej było ukraść losowi tę chwilę szczęścia. Siedzieć razem z tym niezwykłym człowiekiem, słuchać jego opowieści. Zgodzić się na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego