mocno pod wszystkimi sześcioma stopami, i rzekł:<br> - Jakże jestem szczęśliwy, iż doczekałem wreszcie tej chwili, w której okazuje się, że są jeszcze naprawdę głodni wiedzy, tak jak inni są głodni podwieczorku; w której żąda, żąda się ode mnie podwieczorkowej racji wiedzy, tak jak od <orig>abdomenu</> mamki żąda się podwieczorkowej racji strawionej celulozy. Aby doczekać tej chwili, warto jest przeżyć całe życie, tak jak warto jest zjeść wszystkie dania, by doczekać się cierni strawionych na <orig>trichonymphae campanulae</> w <orig>abdomenie</> Mojej Starej. Dziękuję panu, panie kolego!<br> Niebylejaki czuł, że kulturalny termit pozwoliłby chwili takiej, jak obecna, upłynąć w milczeniu, lecz równocześnie wydawało mu