Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
w słowa ubierałeś coraz to nowe pomysły i propozycje: chciała zgody, odkupienia domu, wspólnego prowadzenia interesów, nalegała na jego przyjazd do Anglii, domagała się, by oddał jej Maksa i odwrotnie - obiecywała odstąpić od tego żądania, choć Jac zdaje się nie brał na serio pogróżki. Wszystko, co pisała, a ty szlifowałeś, streszczało się w jednym, rozpaczliwym krzyku: wróć! A on, choć ciszej i jakby echem, powtarzał się także w twoim domu, gdy Kajka prosiła, byś zerwał z Mileną.
A potem - płynęły miesiące, korespondencja transoceaniczna ustała, Lenka kupiła mieszkanie, twoja żona pogodziła się z losem.
Rabbi, dajmy teraz trochę retrospekcji. Scena trzecia, początki
w słowa ubierałeś coraz to nowe pomysły i propozycje: chciała zgody, odkupienia domu, wspólnego prowadzenia interesów, nalegała na jego przyjazd do Anglii, domagała się, by oddał jej Maksa i odwrotnie - obiecywała odstąpić od tego żądania, choć Jac zdaje się nie brał na serio pogróżki. Wszystko, co pisała, a ty szlifowałeś, streszczało się w jednym, rozpaczliwym krzyku: wróć! A on, choć ciszej i jakby echem, powtarzał się także w twoim domu, gdy Kajka prosiła, byś zerwał z Mileną.<br>A potem - płynęły miesiące, korespondencja transoceaniczna ustała, Lenka kupiła mieszkanie, twoja żona pogodziła się z losem.<br>Rabbi, dajmy teraz trochę retrospekcji. Scena trzecia, początki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego