nawet, że on pracuje w "Przekroju". Po trzecie, ta książka jest pozbawiona faktów. Być może pan Najsztub doszedł do wniosku, że nie chce mieć w redakcji dziennikarza,<br>który nie pisze prawdy. Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym. </><br><br><who1>Denerwują pana takie książki? </><br><br><who2>- Można patrzeć na to na dwa sposoby. Pierwszy streszcza się w zdaniu: dobrze czy źle, byle po nazwisku. Skoro piszą, znaczy człowiek żyje i jakoś waży, bo komu by się chciało pisać o osobie nudnej i bez znaczenia. Z drugiej strony - oczywiście, że irytują mnie teksty, w których roi się od nieprawdziwych faktów, całkowicie nietrafionych analiz. Szkoda na to