z Grzesiem N., jedliśmy tu w jakiejś (chyba włoskiej) restauracji... Ulica jakoś wyliniała z tamtego wspomnienia... Właściwie nic się nie działo... Albo było to dopiero potem... Czy potem... na przykład z Marysią D. przyszedłem na Arbat?...<br> <page nr=259><br> Czy było to... Mniejsza z tym, w każdym razie wszystko się skurczyło, fasady nie stroiły się, jakiś smętek, opuszczenie... Uciekło z niej to wszystko, co kłębiło się tu podczas pierestrojki. Więc nie spodziewałem się niczego... a właściwie jeszcze mniej, miałem dziwne wrażenie, że wszystko będzie jeszcze mniejsze, jeszcze bardziej skurczone, że zniknie prawie z powierzchni, że będą to jakieś resztki rozpływające się w niebycie i