zniknęła, nim Joanna zdążyła zaprotestować. <br>W pierwszej chwili nikt jej nie poznał. Rozmowy ucichły, wszystkie oczy zwróciły się w jej kierunku, ale patrzyły bez zrozumienia, twarze zdradzały próżny wysiłek przypomnienia sobie, skąd znają tę dziewczynę. Joanna też ledwie ich poznawała. Było tu pół klasy, ale jakże inaczej wyglądali w kolorowych strojach, z papierosami w rękach, w niedbałych pozach. <br>- Nie poznajecie? - Elka była rozradowana efektem swoich starań. W minispódniczce i butach na obcasach, z włosami do ramion, lekko podmalowana Joanna była jej własnym dziełem sztuki, mającym niewiele wspólnego ze szkolną wersją Joanny. <br>- Moja przyjaciółka, Aśka - powiedziała i trzymając ją w pasie, okręciła