jak i niemożliwa do osiągnięcia.<br><br><gap reason="sampling"><br><br>Na podstawie tych analiz można sformułować skromny wniosek, że poczucie substancjalności istnienia podmiotowego jest u Białoszewskiego na ogół niezadowalające, że jest zawsze zbyt słabe, zagrożone i niepewne, choć bezwzględnie pożądane i upragnione. Ruch, akceptowany jako porządek istnienia i sposób nabywania samowiedzy, po prostu męczy. Heroiczny stróż rzeczywistości musi sobie jednak z tym wyzwaniem poradzić, musi patrzeć tak, by niczego nie omijać. Podmiot poezji Białoszewskiego to nie jest pusta forma, czekająca na wypełnienie konkretnymi relacjami; to, przepraszam za wzniosłe słowo, męczennik, wystawiony na ciosy, dziurawiony strzałami jak święty Sebastian. Jest w tej twórczości nie tylko - jak pisze