Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2926
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
wiejscy chodzili z pałą, która przechodziła z chałupy do chałupy jak dzisiaj zeszyt i latarka.
- Za komuny też nie chodziłem, bo było nieobowiązkowe. Wyczyński uważa, że "te warty nic niewarte".
- Ze cztery lata temu w Szyszczycach - wioska tu niedaleko - w chlewiku odcięli świniom łby i zabrali tylko tusze. I wilczur stróżował - Wyczyński radzi, żeby nie trzymać wilczurów, gdyż to przekupne psy. Poleca podhalana, bo nie tknie trefnej kiełbasy.
Gdy kradli krowę Lisom - dom obok - czarny burek Wyczyńskiego konał ze szczekania. Złodzieje rzucali w niego bryłami ziemi, żeby siedział cicho.
- Widać chcieli się dobrać do mojego cielaka. Próbowali też u sąsiada z
wiejscy chodzili z pałą, która przechodziła z chałupy do chałupy jak dzisiaj zeszyt i latarka.<br>- &lt;q&gt;Za komuny też nie chodziłem, bo było nieobowiązkowe&lt;/&gt;. Wyczyński uważa, że &lt;q&gt;"te warty nic niewarte"&lt;/&gt;.<br>- &lt;q&gt;Ze cztery lata temu w Szyszczycach - wioska tu niedaleko - w chlewiku odcięli świniom łby i zabrali tylko tusze. I wilczur stróżował&lt;/&gt; - Wyczyński radzi, żeby nie trzymać wilczurów, gdyż to przekupne psy. Poleca &lt;orig&gt;podhalana&lt;/&gt;, bo nie tknie trefnej kiełbasy.<br>Gdy kradli krowę Lisom - dom obok - czarny burek Wyczyńskiego konał ze szczekania. Złodzieje rzucali w niego bryłami ziemi, żeby siedział cicho.<br>- &lt;q&gt;Widać chcieli się dobrać do mojego cielaka. Próbowali też u sąsiada z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego