oczywiście rozniosło, że brat bratu naurągał od ostatniej kłanidupki i na dyrektora nie dał.<br>Czy to wpłynęło na dyrektora, czy też Korbal, mając tam stosunki, na nim się zemścił - Szczęsny nigdzie tego nie wyjaśnia. Fakt, że przy następnej wypłacie otrzymał wymówienie, a to się rzadko zdarzało, żeby zwolniono samą "siekierę", strugaczy bowiem redukowano zazwyczaj całą partią.<br>Nastały ciężkie dni. Z domu musiał się wyprowadzić, żeby nie być na łasce u brata, którego przecież nie cierpiał, z całkowitą zresztą wzajemnością. Zamieszkał u Staszka Rychlika i szukał pracy. Żyli wspólnie z jego zduńskich zarobków.<br>W tym czasie, w początkach czerwca, odwiedziła go Weronka