Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
wiedział, że słyszą go i wtulają głowy w poduszki. A to, co odbywało się w samym mieszkaniu, zakrawało na sadyzm. Koncept wredny i niewybredny. Zygmunt gasił światło i kładł się do łóżka. Po chwili oddechu nakładał słuchawki i włączał dwa magnetofony. W słuchawkach słyszał nagraną ciszę z kojącym szumem leśnego strumienia, z magnetofonu, który stał przy oknie, dobywało się natomiast potężne chrapanie. Gdy Zygmunt wchodził w pierwszy krąg snu, kamienica przypominała zdefektowane sito, przez które przeciekały wielkie skrzepy odgłosów. W tych dwóch państwach nocy Morfeusz Zygmunta zmieniał się w eteryczną rusałkę, podczas gdy Morfeusz lokatorów stawał się słyszalnym dowodem na istnienie
wiedział, że słyszą go i wtulają głowy w poduszki. A to, co odbywało się w samym mieszkaniu, zakrawało na sadyzm. Koncept wredny i niewybredny. Zygmunt gasił światło i kładł się do łóżka. Po chwili oddechu nakładał słuchawki i włączał dwa magnetofony. W słuchawkach słyszał nagraną ciszę z kojącym szumem leśnego strumienia, z magnetofonu, który stał przy oknie, dobywało się natomiast potężne chrapanie. Gdy Zygmunt wchodził w pierwszy krąg snu, kamienica przypominała zdefektowane sito, przez które przeciekały wielkie skrzepy odgłosów. W tych dwóch państwach nocy Morfeusz Zygmunta zmieniał się w eteryczną rusałkę, podczas gdy Morfeusz lokatorów stawał się słyszalnym dowodem na istnienie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego