słowa o nim, nie wiedziała, na czym polega jego praca. Skąd mogła wiedzieć? Wszystko, co ojciec robił, robił w tajemnicy. Ulga. Ogromna ulga. Na wszelki wypadek spytała matkę, czy ojciec bił ludzi. Albo czy ich zabijał. Nikogo nigdy nie uderzył. A z tym zabijaniem, to wiadomo, że na wojnie się strzela. Jan Lechicki też był żołnierzem, tylko w innej armii. <br>Lekcje jazdy konnej szły jej coraz lepiej, buntowała się nawet, że ciągle musi jeździć w kółko, ale jej trener był niewzruszony. Stwierdził, iż to on zdecyduje, kiedy Zuzanna będzie przygotowana do samodzielnej jazdy. I nie było od tego odwołania. Co rano