Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
na Helenkę, syp na przełaj." - A ten ktoś mówi: "Daj jeszcze ze dwa papierosy na drogę." "Ja nie mam - mówi Wąskopyski - jak zaprowadzisz konie, to Orłowska nie poskąpi ci tytoniu." Ten z końmi odjechał, Kweller wylazł z jamy i poznał w grupie Chuny Szaję.
Porozmawiali chwilę, ale znowu zaczęła się strzelanina, Kweller upadł, począł się czołgać na brzuchu do swojej kryjówki.
W ogrodzie Chuny Szaja i Szerucki złapali policaja, podprowadzili do krzaków koło bramy i wypalił strzał.
"No i co?" - odezwał się Wąskopyski z ciemności.
"Dobra jest" - odpowiedział Szerucki i odkaszlał.
Kiedy Kweller wylazł, widział jeszcze, jak ten, którego cuknęli w
na Helenkę, syp na przełaj." - A ten ktoś mówi: "Daj jeszcze ze dwa papierosy na drogę." "Ja nie mam - mówi Wąskopyski - jak zaprowadzisz konie, to Orłowska nie poskąpi ci tytoniu." Ten z końmi odjechał, Kweller wylazł z jamy i poznał w grupie Chuny Szaję.<br>Porozmawiali chwilę, ale znowu zaczęła się strzelanina, Kweller upadł, począł się czołgać na brzuchu do swojej kryjówki.<br>W ogrodzie Chuny Szaja i Szerucki złapali policaja, podprowadzili do krzaków koło bramy i wypalił strzał.<br>"No i co?" - odezwał się Wąskopyski z ciemności.<br>"Dobra jest" - odpowiedział Szerucki i odkaszlał.<br>Kiedy Kweller wylazł, widział jeszcze, jak ten, którego cuknęli w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego