Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
zaginionego dziecka.
- Idź ty z tym człowiekiem - powiedział Wąskopyski, szturchnąwszy starego Rafała w pierś.
- Sypcie na przełaj na Gontową. Zatrzymajcie się u Skwarczyńskiego na Helence.
- Daj jeszcze ze dwa cygara na drogę - poprosił Znajda.
Wtedy podszedł do niego ten obcy i wetknął mu w garść pudełko papierosów.
Potem zaczęła się strzelanina.
Rafał począł się kręcić i czołgać na brzuchu, potem zabrali tego obcego, podprowadzili do krzaków i wypalił strzał.
Rafał podszedł, zapalił zapałkę i zobaczył , że ma plamę na czole.
Obcy poderwał się jeszcze i począł uciekać.
Padał i biegł.
Latarka pobłyskiwała przed nim, jakby tam ktoś czekał, aż ten podbiegnie
zaginionego dziecka.<br>- Idź ty z tym człowiekiem - powiedział Wąskopyski, szturchnąwszy starego Rafała w pierś.<br>- Sypcie na przełaj na Gontową. Zatrzymajcie się u Skwarczyńskiego na Helence.<br>- Daj jeszcze ze dwa cygara na drogę - poprosił Znajda.<br>Wtedy podszedł do niego ten obcy i wetknął mu w garść pudełko papierosów.<br>Potem zaczęła się strzelanina.<br>Rafał począł się kręcić i czołgać na brzuchu, potem zabrali tego obcego, podprowadzili do krzaków i wypalił strzał.<br>Rafał podszedł, zapalił zapałkę i zobaczył , że ma plamę na czole.<br>Obcy poderwał się jeszcze i począł uciekać.<br>Padał i biegł.<br>Latarka pobłyskiwała przed nim, jakby tam ktoś czekał, aż ten podbiegnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego