Bajdała do wołu:<br> Czemuś skąpił mozołu?<br>Trzebać było rogami Dusiołka postronić,<br>Gdy chciał na mnie swej duszy paskudę wyłonić!<br><br> Rzekł Bajdała do Boga:<br> O, rety - olaboga!<br>Nie dość ci, żeś potworzył mnie, szkapę i wołka,<br>Jeszcześ musiał takiego zmajstrować Dusiołka?</><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>ŚWIDRYGA I MIDRYGA</><br><br>To nie konie tak cwałują i uszami strzygą,<br>Jeno tańczą dwaj opoje - Świdryga z Midrygą.<br><br>A nie stęka tak stodoła pod cepów bijakiem,<br>Jak ta łąka, źgana stopą srożej, niż kułakiem!<br><br>Zaskoczyła ich na słońcu Południca blada<br>I Świdrydze i Midrydze i tańcowi rada.<br><br>Zaglądała im do oczu chciwie, jak do żłobu.<br>"Który w tańcu mnie wyhula, bom