Ale w dzień, na jawie, gdy siadywałem na progu, gdy wyjeżdżałem w pole, częściej myślałem o córce sąsiada.<br> Bez przymykania powiek, bez znajdywania białych kamieni, miło mi było widzieć ją poruszającą się w naszej izbie, przesuwającą garnki na blasze, wchodzącą pod obniżony urodzajem sad, trzymającą między kolanami skopiec, do którego strzyka wieczorne mleko.<br> <page nr=31><br> Nigdy jednak nie odważyłem się zaczepić żadnej z tych dwóch dziewczyn.<br> Nie rozmawiałem też z nimi dłużej, niż to jest w zwyczaju.<br> Nie dlatego, żebym nie chciał.<br> Ale jakoś mi to rozmawianie nie szło.<br> Byłem znacznie starszy od nich.<br> Nie na tyle wprawdzie, żeby się to rzucało w