odlegli Francuzi, Hiszpanie, Anglicy, Amerykanie, choć wcale się akurat do tego nie spieszą, ale akurat nie my.<br><br>Buńczuczne deklaracje niektórych naszych polityków z góry odtrącających Janukowycza są więc i krótkowzrocznością, i głupotą. Oczywiście, fakt, że Sejm nie uzna ewentualnego przejęcia władzy przez Janukowycza, nie ma większego realnego znaczenia. Podobne deklaracje stwarzają jednak polityczną atmosferę, której konsekwencją w przypadku ostatecznego zwycięstwa niechcianego kandydata jest... wpychanie go jeszcze bardziej w ramiona Rosji. Gdzie się ma bowiem zwrócić tępiony przez Europę i Polskę, jak zwykle wychodzącą grubo przed szereg? Osiągniemy więc skutek dokładnie przeciwny naszym żywotnym interesom.<br><br>Wydawałoby się, że jest to polityczne abecadło