społecznej. <br>W związku z tym Stany Zjednoczone, których wpływy w organizacji malały, zaczęły występować z demagogicznymi zarzutami o "sztucznym upolitycznianiu" organizacji. Trzeba przyznać, że istotnie przybrały wtedy na sile dyskusje polityczne w konie MOP (na co bezsporny wpływ miały elementy postępowe), ale absolutnie błędne było mniemanie, jakoby sztucznie ten proces stymulowano. Wręcz przeciwnie, można by powiedzieć, iż w przeszłości sztuczne było raczej izolowanie problemów społecznych od towarzyszących im aspektów politycznych; w istocie są to sprawy, które rozpatrywać należy razem, równolegle i we wzajemnym związku. <br>W 1970 r. zbulwersował Amerykanów wybór na jednego z pięciu i zastępców dyrektora generalnego MOP obywatela radzieckiego