uratuje mężczyznę, niezależnie od tego, jakiej natury są jego problemy: finansowej, alkoholowej czy emocjonalnej. W kobiecie budzi się bogini Pramatka, uzdrowicielka i pielęgniarka w jednym. Odnajduje w sobie siłę płynącą z bycia potrzebną. Jest bohaterką: dzięki niej on stanie się innym mężczyzną. Kobieta zapomina, że między ratowaniem a pomaganiem jest subtelna, ale istotna różnica. Twoja pomoc i zrozumienie utwierdzają partnera, że jesteś po jego stronie, ale on powinien dać sobie radę i bez ciebie. Ratowanie to nie zjawisko incydentalne, ale model związku, w którym ty całe życie podporządkowujesz się jego potrzebom. <br><br>To nie on, to ja<br>Co sprawia, że zamiast rzucić