pojechała na Pragę, odnalazła warsztat przy Dobrej 6, który ku jej radości istniał i przyjął zamówienie na brakujące części. Ewelina spytała, jak sobie właściciel daje radę w dzisiejszych czasach. <br>- O dawaniu rady to nie ma co mówić, zarobię tyle, żeby nie umrzeć, ale żeby dobrze żyć, nie wystarcza. Niszczą mnie sukinsyny podatkami, już się zaczynam zastanawiać, czy nie zwijać interesu. <br>- Ale niech mi pan najpierw dorobi części!<br>- No, jasna sprawa. <br>Po południu spotkała się z Zuzią. Obliczyła sobie, o której siostrzenica wraca ze szkoły i miała szczęście, Zuzia podniosła słuchawkę. Usłyszała jej radosny głos:<br>- Ciociu! Nareszcie przyjechałaś, już myślałam, że utknęłaś