Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
chociaż nie oni strzelali, chociaż nie oni mnie kopali, to bez nich ta cała maszyna by nie działała, i nie zadrżała im ręka, mieli swoje domy i piękne żony, i gromadki dzieci, i co dzień rano chodzili do pracy, i otwierali szuflady, wyjmowali z nich kolejne formularze, i wypełniali je sumiennie liczba pod liczba, nazwisko pod nazwiskiem, aż uzbierali tych rubryczek miliony. Potem w niedzielę szli do kościoła, a kiedy skończyła się wojna, to mówili, że wtedy nie wiedzieli, co robią, albo że robili to ze strachu, i niektórzy tak mówią do dziś, ale ja im po prostu nie wierzę...
Ale
chociaż nie oni strzelali, chociaż nie oni mnie kopali, to bez nich ta cała maszyna by nie działała, i nie zadrżała im ręka, mieli swoje domy i piękne &lt;page nr=70&gt; żony, i gromadki dzieci, i co dzień rano chodzili do pracy, i otwierali szuflady, wyjmowali z nich kolejne formularze, i wypełniali je sumiennie liczba pod liczba, nazwisko pod nazwiskiem, aż uzbierali tych rubryczek miliony. Potem w niedzielę szli do kościoła, a kiedy skończyła się wojna, to mówili, że wtedy nie wiedzieli, co robią, albo że robili to ze strachu, i niektórzy tak mówią do dziś, ale ja im po prostu nie wierzę...<br>Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego