Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
pozostawał w stosunkach. Wszedłem do hotelu. Wjechałem na taras, ten taras restauracyjny, tak pełen wspomnień. Usiadłem przy stoliku zacienionym jak i wszystkie inne płóciennym dachem, podszytym pnączami. I cieszyłem się widokiem sali, a zwłaszcza tym, że jeszcze wczoraj byłby to dla mnie widok przykry. Przy stolikach dość licznie czerniły się sutanny, z wypustkami fioletowymi albo bez wypustek, oraz również ciemne ubrania panów. Patrząc na nich myślałem z radością, że zbliża się dzień, w którym ojciec mój po staremu zasiądzie też w tej restauracji, żeby omawiać i ubijać różne sprawy, wchodząc we wszystkie swoje dawne prawa starego klienta hotelu Palace Borromini oraz
pozostawał w stosunkach. Wszedłem do hotelu. Wjechałem na taras, ten taras restauracyjny, tak pełen wspomnień. Usiadłem przy stoliku zacienionym jak i wszystkie inne płóciennym dachem, podszytym pnączami. I cieszyłem się widokiem sali, a zwłaszcza tym, że jeszcze wczoraj byłby to dla mnie widok przykry. Przy stolikach dość licznie czerniły się sutanny, z wypustkami fioletowymi albo bez wypustek, oraz również ciemne ubrania panów. Patrząc na nich myślałem z radością, że zbliża się dzień, w którym ojciec mój po staremu zasiądzie też w tej restauracji, <page nr=67> żeby omawiać i ubijać różne sprawy, wchodząc we wszystkie swoje dawne prawa starego klienta hotelu Palace Borromini oraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego