nawet dość często. Podoba mi się ten Paryż.<br>&lt;au&gt;(AZ)&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="music" sex="f"&gt;&lt;tit&gt;CO JEST GRANE W GRAZU&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Polka w jazzowej stolicy Europy&lt;/&gt;<br>&lt;intro&gt;Graz niektórym kojarzy się z &lt;name type="person"&gt;Arnoldem Schwarzeneggerem&lt;/&gt;, a innym z jazzem.<br>Powód jest jasny: miejscowy Uniwersytet Muzyki i Sztuk Scenicznych ma renomowany Wydział Jazzu. Studenci i wykładowcy przyjeżdżają tu z całego świata. Uczą między innymi Amerykanie - &lt;name type="person"&gt;Mark Murphy&lt;/&gt;, &lt;name type="person"&gt;Sheila Jordan&lt;/&gt;, &lt;name type="person"&gt;Jay Clayton&lt;/&gt;, śpiewająca &lt;foreign lang="eng"&gt;free jazz&lt;/&gt;.&lt;/&gt;<br>W klubie &lt;name type="place"&gt;Babenbergerhof&lt;/&gt; między stolikami krąży Anni, korpulentna właścicielka, która roznosi styryjską specjalność, &lt;foreign lang="ger"&gt;"verhackertbrot"&lt;/&gt; (chleb ze smalcem) i bardzo wytrawne wino &lt;name type="person"&gt;Schilcher&lt;/&gt;, nie spotykane nigdzie indziej na świecie. Klub przypomina gospodę styryjską, &lt;name type="place"&gt;"Buschenschank"&lt;/&gt;, a muzykujący studenci są