Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
zdecydowanym krokiem zbliżył się do tamtej. Czy on zwariował? pomyślałam. Widmar trzymał lewą rękę w kieszeni płaszcza, potem wyjął coś z kieszeni i uchylił kapelusza.
- Przepraszam bardzo - rzekł głośno - zdaje mi się, że to pani zgubiła rękawiczkę.
Podał jej żółtą, skórzaną rękawiczkę.
Widziałam, jak kobieta spojrzała mu w oczy nachalnym, świdrującym spojrzeniem. Nie wiedzieć czemu wydało mi się jednocześnie, że jestem bardzo brzydka...
Tego wieczoru postanowiłam naumyślnie zbagatelizować wszystko. Jechaliśmy dorożką do domu. Widmar całą drogę skarżył się na ból serca, ma daleko posuniętą nerwicę. Lecz tego wieczoru byłam przekonana, że z wyrachowaniem rozprawia tyle o swych dolegliwościach, aby tym skuteczniej odwrócić
zdecydowanym krokiem zbliżył się do tamtej. Czy on zwariował? pomyślałam. Widmar trzymał lewą rękę w kieszeni płaszcza, potem wyjął coś z kieszeni i uchylił kapelusza.<br>- Przepraszam bardzo - rzekł głośno - zdaje mi się, że to pani zgubiła rękawiczkę.<br>Podał jej żółtą, skórzaną rękawiczkę.<br>Widziałam, jak kobieta spojrzała mu w oczy nachalnym, świdrującym spojrzeniem. Nie wiedzieć czemu wydało mi się jednocześnie, że jestem bardzo brzydka...<br>Tego wieczoru postanowiłam naumyślnie zbagatelizować wszystko. Jechaliśmy dorożką do domu. Widmar całą drogę skarżył się na ból serca, ma daleko posuniętą nerwicę. Lecz tego wieczoru byłam przekonana, że z wyrachowaniem rozprawia tyle o swych dolegliwościach, aby tym skuteczniej odwrócić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego