Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
odpowiedział, gdyż nie miał czym.

W tym czasie właśnie emaliowany czajnik w górze odwrócił
się zakopconym dnem na dół i naraz zapadła ciemność,
w której tylko srebrne widelce migotały wesoło.

Pan Kleks stał bez głowy, bezradnie wymachując rękami.

Wyjąłem tedy z piątej szklanki błyskawicę, wygiąłem
ją na kształt laski i świecąc nią sobie, udałem
się na poszukiwanie głowy pana Kleksa.

Znalazłem ją wśród pokrzyw. Była cała poparzona,
co wcale nie przeszkadzało jej podśpiewywać:


Poparzyły mnie pokrzywy,
Taki jestem nieszczęśliwy!


Zwróciłem panu Kleksowi głowę, błyskawicę
zaś wetknąłem obok w ziemię.

Dawała tyle światła, że było widno jak w dzień.

- Chętnie bym coś
odpowiedział, gdyż nie miał czym.<br><br>W tym czasie właśnie emaliowany czajnik w górze odwrócił <br>się zakopconym dnem na dół i naraz zapadła ciemność, <br>w której tylko srebrne widelce migotały wesoło.<br><br>Pan Kleks stał bez głowy, bezradnie wymachując rękami.<br><br>Wyjąłem tedy z piątej szklanki błyskawicę, wygiąłem <br>ją na kształt laski i świecąc nią sobie, udałem <br>się na poszukiwanie głowy pana Kleksa.<br><br>Znalazłem ją wśród pokrzyw. Była cała poparzona, <br>co wcale nie przeszkadzało jej podśpiewywać:<br><br> <br> Poparzyły mnie pokrzywy, <br> Taki jestem nieszczęśliwy!<br><br> <br>Zwróciłem panu Kleksowi głowę, błyskawicę <br>zaś wetknąłem obok w ziemię.<br><br>Dawała tyle światła, że było widno jak w dzień.<br><br>- Chętnie bym coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego