widziałem: zawsze starał się sprawiać wrażenie twardziela, który nie kieruje się uczuciami. Teraz nagle w jego głosie i wyrazie twarzy pojawiły się emocje, o jakie nigdy bym go nie posądził.<br>- Następnego jej faceta nie znałem, bo byłem w wojsku - kontynuował coraz mocniej rozgorączkowany. - Jakiś kleryk postanowił się wyżyć, zanim dostanie święcenia. I oczywiście musiał trafić na Hankę. Wiem, że ta idiotka, jak się o wszystkim dowiedziała, nie miała do niego pretensji, lecz tylko cholernie współczuła temu draniowi. Wymyśliła sobie, że on się poświęcał dla niej.<br>- Bez sensu. To się nie trzyma kupy.<br>- No widzisz!... Z tego, co wtedy mówiła, wynikało, że