Typ tekstu: Książka
Autor: Korczak Janusz
Tytuł: Król Maciuś Pierwszy
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1923
bo grzeczna, i doktora - bo leczył i niejednemu pomógł; ale najwięcej żałowali Klu-Klu.
- Mądre, wesołe i poczciwe dziecko, szkoda, że taka czarna.
- Choć, jak się przyzwyczaić, niebrzydka - dodawali.

Z ciężkim sercem wracał Maciuś do stolicy. A i powitanie nie było przyjemne. Już na stacji zauważył Maciuś, że coś się święci. Dworzec obstawiony był wojskiem. Mniej było flag i kwiatów. Prezes ministrów miał minę trochę zakłopotaną. Był i prefekt policji, który dawniej nie przychodził na powitanie Maciusia.
Siedli do samochodów i jadą, ale innymi ulicami.
- Dlaczego nie jedziemy ładnymi ulicami?
- A bo tam są pochody robotników.
- Robotników? - zdziwił się Maciuś, który
bo grzeczna, i doktora - bo leczył i niejednemu pomógł; ale najwięcej żałowali Klu-Klu.<br>- Mądre, wesołe i poczciwe dziecko, szkoda, że taka czarna.<br>- Choć, jak się przyzwyczaić, niebrzydka - dodawali.<br><br> Z ciężkim sercem wracał Maciuś do stolicy. A i powitanie nie było przyjemne. Już na stacji zauważył Maciuś, że coś się święci. Dworzec obstawiony był wojskiem. Mniej było flag i kwiatów. Prezes ministrów miał minę trochę zakłopotaną. Był i prefekt policji, który dawniej nie przychodził na powitanie Maciusia.<br>Siedli do samochodów i jadą, ale innymi ulicami.<br>- Dlaczego nie jedziemy ładnymi ulicami?<br>- A bo tam są pochody robotników.<br>- Robotników? - zdziwił się Maciuś, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego