Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
A to heca! Jak mysz się spociłem.
Szretter milczał idąc długim, wyciągniętym krokiem, z rękoma w spodniach, pogwizdując. Szli olszynowym zaroślakiem, ścieżką, która poprzez nierówny, dziki teren biegła przy brzegu Śreniawy. Cień tu panował. Pachniało wilgocią. W niektórych miejscach ścieżka rozmiękła była jeszcze po wczorajszej wieczornej ulewie. W zaroślach głośno świergotały ptaki. Na drugim brzegu kąpało się kilku nagich wyrostków. Krzycząc i popychając wdrapywali się na rozłożystą wierzbę i stamtąd skakali do wody.
- Jurek! - odezwał się Felek.
Szretter szedł ścieżką pierwszy, ciągle przez zęby pogwizdując.
- Czego?
- Jak myślisz, wykituje? - Nie wiem.
- Szkoda by chłopaka. Ale go wzięło!
Ułamał po drodze olszynową
A to heca! Jak mysz się spociłem.<br>Szretter milczał idąc długim, wyciągniętym krokiem, z rękoma w spodniach, pogwizdując. Szli olszynowym zaroślakiem, ścieżką, która poprzez nierówny, dziki teren biegła przy brzegu Śreniawy. Cień tu panował. Pachniało wilgocią. W niektórych miejscach ścieżka rozmiękła była jeszcze po wczorajszej wieczornej ulewie. W zaroślach głośno świergotały ptaki. Na drugim brzegu kąpało się kilku nagich wyrostków. Krzycząc i popychając wdrapywali się na rozłożystą wierzbę i stamtąd skakali do wody.<br>- Jurek! - odezwał się Felek.<br>Szretter szedł ścieżką pierwszy, ciągle przez zęby pogwizdując.<br>- Czego?<br>- Jak myślisz, wykituje? - Nie wiem.<br>&lt;page nr=228&gt; - Szkoda by chłopaka. Ale go wzięło!<br>Ułamał po drodze olszynową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego