do domu.<br> Tą obraźliwą przyśpiewką musiałem kończyć śpiewanie nad wodą.<br> Od pewnego bowiem czasu kawalerka, jak również gospodarze z naszej wsi, dokuczali mi, przezywając mnie "kościelną świergotką" tamtych zza rzeki.<br> Wprawdzie już wtedy nie bardzo mnie obchodziło, jakie przezwisko przyszyje mi wieś, nie było człowieka bez przezwiska, ale ta kościelna świergotka wyraźnie mnie ubodła.<br> Wolałem już, na razie, póki nie zasłużę na coś godniejszego, żeby mnie wołano "podszczypkiem", przezwiskiem mojego rodzica, nadanym mu w czasie kawalerki.<br> Ma się rozumieć, że również to przezwisko nie było mi w smak.<br> Wystrzegałem się też, jak mogłem, zaczepiania dziewcząt, żeby przypadkiem kiedyś razem z ojcowizną