Mam prawo do własnego zdania.<br>- Nigdy jej nie lubiłeś.<br>- Oczywiście. Bo zawsze była wstrętna.<br>Zadumał się przez chwilę.<br>- Witek, czy ciebie nie zastanawiało, dlaczego ja, znany pies na dupy, nigdy nie robiłem podchodów <hi>do takiej</> laski?<br>Nie zastanawiało. Kuba nie należał do seansu.<br><br> Tak, Kuba, to było na wiosnę, po świętach Wielkiejnocy; pojechałem do starego, do Zamościa. Wiesz, on ożenił się z tą dentystką i uczy w szkole, warszawski docent w prowincjonalnym liceum, ale moim zdaniem, robi wreszcie coś pożytecznego, bo ta historia nauki, to sam wiesz. Tylko że on mnie wkurwia! Może dlatego, że od niego odwykłem. Nie lubię tych głupawych