z tego już myślą rozżaloną pomknął, zwyczajnym trybem, do Brodni - <page nr=219> Rozrzewnił się na wspomnienie wsi całej, ludzisków znajomych i krewnych, chałupy ojcowskiej... Znieruchomiał i posowiał w rozpamiętywaniu tamtego życia, w cierpiętliwym rozważaniu upłynionego dawno, co wydawało się już tak odległe, że prawie nie swoje, nie własne...<br>Albowiem popołudnie sobotnie tudzież święte dni niedzielne pozostawione były żołnierzom na interesy prywatne duszy i serca - Tydzień zaś wypełniony był zajęciami od pobudki rannej do wieczornego apelu.<br>Mrozy lutego i marca nie przeszkadzały forsownemu ćwiczeniu rekruta. Wiosną, jak corocznie, pułk miał iść na obóz pod Warszawę; a wódz naczelny wymagał, aby żołnierz przychodził tam jak