Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
kiedy tu węszyli, boby mnie w trymiga puścili z torbami, że wyzyskuję siłę roboczą! A jak tu prowadzić krawiectwo bez uczniów? A teraz się już nie opłaci niczego odnawiać, bo wracam do Warszawy! Tak, durniu! Przeczekałem w Łodzi najgorsze, trochę teraz popuścili, trzeba korzystać z bałaganu! Już zadatkowałem mieszkanie po świętej pamięci Lewandowskim Ignacym, krawcu. Wdowa nas przyjmie niby to na sublokatorów, a później się wyniesie, da się w łapę, gdzie trzeba, zameldują nas w Warszawie na stałe i przepiszą mieszkanie na drugim piętrze na Żurawiej niedaleko Kruczej. Mistrz Antoni Piszczyk wraca do Warszawy, błaźnie! Tam się urodził i tam umrze jako
kiedy tu węszyli, boby mnie w trymiga puścili z torbami, że wyzyskuję siłę roboczą! A jak tu prowadzić krawiectwo bez uczniów? A teraz się już nie opłaci niczego odnawiać, bo wracam do Warszawy! Tak, durniu! Przeczekałem w Łodzi najgorsze, trochę teraz popuścili, trzeba korzystać z bałaganu! Już zadatkowałem mieszkanie po świętej pamięci Lewandowskim Ignacym, krawcu. Wdowa nas przyjmie niby to na sublokatorów, a później się wyniesie, da się w łapę, gdzie trzeba, zameldują nas w Warszawie na stałe i przepiszą mieszkanie na drugim piętrze na Żurawiej niedaleko Kruczej. Mistrz Antoni Piszczyk wraca do Warszawy, błaźnie! Tam się urodził i tam umrze jako
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego