Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
w gabinecie swojego męża...
- Musi stryj także ją przeprosić - powiedział Erwin.
Zapadło milczenie. Na podwórku rozległ się przeraźliwy krzyk i stukot buciorów po ubitym śniegu. Ktoś się potknął lub pośliznął na ślizgawce i głucho upadł w śnieg. Mock rzucił się do okna i wytężył wzrok. Niczego nie zobaczył w nikłym świetle gazowych latarni oprócz tłumu zgromadzonego wokół szopy. Mock ruszył. Zadudniły pod jego skokami deski przedpokoju, zadudniły drewniane schody. Wybiegł na podwórze i puścił się biegiem po ślizgawce. Wpadł między ludzi i zaczął ich rozpychać. Usuwali się w skamieniałym milczeniu. Mock odepchnął ostatniego mężczyznę, który zagradzał wejście do szopy. Odepchnięty odwrócił
w gabinecie swojego męża...<br>- Musi stryj także ją przeprosić - powiedział Erwin.<br>Zapadło milczenie. Na podwórku rozległ się przeraźliwy krzyk i stukot buciorów po ubitym śniegu. Ktoś się potknął lub pośliznął na ślizgawce i głucho upadł w śnieg. Mock rzucił się do okna i wytężył wzrok. Niczego nie zobaczył w nikłym świetle gazowych latarni oprócz tłumu zgromadzonego wokół szopy. Mock ruszył. Zadudniły pod jego skokami deski przedpokoju, zadudniły drewniane schody. Wybiegł na podwórze i puścił się biegiem po ślizgawce. Wpadł między ludzi i zaczął ich rozpychać. Usuwali się w skamieniałym milczeniu. Mock odepchnął ostatniego mężczyznę, który zagradzał wejście do szopy. Odepchnięty odwrócił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego