Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
on zrzucił... aha, ma mariaż w pikach, wyjdziemy w piczka, buch go trefelkiem, o, już po mariażu, teraz w karko, ciach go trefelkiem, a teraz znowuż w piczka, bęc go trefelkiem... hoho... trzy małe trefelki wzięły; bez dwóch przy dziewięciu. Tak, tak, panie Edwardzie, i to przy kogutku, podwójnie... a świetnie!
I oto stała się rzecz dziwna. Edward wstał od stołu trupio blady, zachwiał się i runął jak długi na podłogę. Kiedy go ocucono, szeptał nerwowo:
- Ja tak nie mogę, panowie, ja doprawdy nie mogę... to tak mnie zdenerwowało, mieć pewnych dziewięć i... takie przebitki... jestem sercowy... och... zaraz przyjdę do
on zrzucił... aha, ma mariaż w pikach, wyjdziemy w piczka, buch go trefelkiem, o, już po mariażu, teraz w karko, ciach go trefelkiem, a teraz znowuż w piczka, bęc go trefelkiem... hoho... trzy małe trefelki wzięły; bez dwóch przy dziewięciu. Tak, tak, panie Edwardzie, i to przy kogutku, podwójnie... a świetnie!<br>I oto stała się rzecz dziwna. Edward wstał od stołu trupio blady, zachwiał się i runął jak długi na podłogę. Kiedy go ocucono, szeptał nerwowo:<br>- Ja tak nie mogę, panowie, ja doprawdy nie mogę... to tak mnie zdenerwowało, mieć pewnych dziewięć i... takie przebitki... jestem sercowy... och... zaraz przyjdę do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego