Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
ze mnie przywódca? Jaki mężczyzna wreszcie?
Wyjrzałem na świat spod podgłówka, mrużąc oczy od ostrego światła. O dziwo, wszyscy jeszcze byli. Patrzyli na mnie z oczekiwaniem. Zmieszałem się nieco.
"Stalowy, masz coś od bólu głowy? Niech to wszystko zaraza. Robię to tylko dla Śpiewaka. Może doceni. Chyba mam jeszcze jakąś świeżą tunikę."
Na twarze wokoło wypłynął jednakowy wyraz ulgi.

Przekradałem się do Ogródka niczym złodziej. Byle mnie tylko nikt nie dostrzegł. Co też by powiedział Płowy, gdyby zobaczył mnie w tej sytuacji? Południe jeszcze nie nadeszło, więc prawie wszystkie "kwiatki" miały wolne. Wsunąłem się do środka, trzymając się ściany niczym cień
ze mnie przywódca? Jaki mężczyzna wreszcie?<br>Wyjrzałem na świat spod podgłówka, mrużąc oczy od ostrego światła. O dziwo, wszyscy jeszcze byli. Patrzyli na mnie z oczekiwaniem. Zmieszałem się nieco.<br>"Stalowy, masz coś od bólu głowy? Niech to wszystko zaraza. Robię to tylko dla Śpiewaka. Może doceni. Chyba mam jeszcze jakąś świeżą tunikę."<br>Na twarze wokoło wypłynął jednakowy wyraz ulgi.<br><br>Przekradałem się do Ogródka niczym złodziej. Byle mnie tylko nikt nie dostrzegł. Co też by powiedział Płowy, gdyby zobaczył mnie w tej sytuacji? Południe jeszcze nie nadeszło, więc prawie wszystkie "kwiatki" miały wolne. Wsunąłem się do środka, trzymając się ściany niczym cień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego